Książka ukazuje się w ramach międzywydawniczej serii współczesnej literatury niemieckojęzycznej KROKI/SCHRITTE. Seria, zapoczątkowana w 2005 roku przez fundację S. Fischer Stiftung i Pełnomocnika Rządu Republiki Federalnej Niemiec ds. Kultury i Mediów, kontynuowana jest od 2008 roku wspólnie przez fundację S. Fischer Stiftung, Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej i Fundację Kulturalną Pro Helvetia. Redaktorami serii są Jacek St. Buras (Warszawa) i Carl Holenstein (Zurych).
Około dwudziestu czterech tysięcy lat temu do masywu skalnego, który teraz widoczny jest tylko jako łagodny wzgórek powyżej domu, dotarł lodowiec. [...] Przemienił się znowu w wodę, wsiąkł w ziemię, wyparował i spadł deszczem, w postaci wody zaczął krążyć między niebem a ziemią. [...] Jezioro pośrodku brandenburskich pagórków będzie teraz wystawiało swe lustro do nieba, będzie spoczywało gładkie pomiędzy dębami, olchami i sosnami, które tymczasem znowu tu wyrosły, a dużo później, gdy kiedyś tam pojawią się ludzie, nazwą je oni: Morzem Brandenburskim.
Bohaterowie Erpenbeck przychodzą i odchodzą, w rytmie przypływów i odpływów, a ich uczucia, przeżycia, słowa i czyny osadzają się, niczym warstwy geologiczne, w osobliwym miejscu na Ziemi, jakim jest domek nad brzegiem Morza Brandenburskiego.
Bezbronni wobec historii, jak ziemia wobec nacisku lodowca, zdają się poddawać jej małym
i wielkim wyrokom. Tak jak wójt i jego cztery córki: Greta, Hedwiga, Emma i Klara, z których zadrwił los. Tak jak Hermine i Artur, żydowscy właściciele domku, zmuszeni do jego sprzedania.
Tak jak pracujący dla nazistów architekt, który odkupił domek. Wreszcie tak jak ogrodnik, który powraca pomiędzy kolejnymi rozdziałami, by sadzić, przycinać i pielęgnować rośliny. Czy wyroki losu zwalniają od odpowiedzialności za czyny? Tak mogłoby się wydawać. W rzeczywistości wybory ludzi współtworzą historię i, niczym skamieliny, odciskają się w niej na zawsze. Sto lat niemieckiej historii widziane z perspektywy małego miejsca nad Morzem Brandenburskim jednocześnie ujmuje rozmachem i drobiazgowością, daje dystans i pozwala zobaczyć bohaterów z bardzo bliska.Klucz do ogrodu to mądra, pozornie chłodna, a w gruncie rzeczy niezwykle poruszająca książka.
Z recenzji:
Taniec na linie pomiędzy empatią i dystansem, kolekcjonerską pasją i ascezą, artyzmem i kronikarską ambicją.
„Süddeutsche Zeitung"
Dom nad jeziorem. Punkt wyjścia do wycieczki przez wiek XX - wyrafinowanej i opisanej z poetycką prostotą.
„Vanity Fair"
Czas jest właściwym tematem tej cichej, bardzo poetyckiej powieści, wywierającej jednak ogromne wrażenie.
„Der Tagesspiegel"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz