środa, 26 września 2012

Ja my oni - Poradnik Psychologiczny Polityki Data publikacji: 26.09.2012

Seks. Dla poczynań, myśli i emocji człowieka to motor o wyjątkowej mocy. Mówią uczeni, że sposób, w jaki człowiek miłość uprawia i przeżywa, wyniósł go ponad inne gatunki, ukształtował cywilizację, stworzył sztukę. Że intymność to sfera dla ludzkiego życia najdonioślejsza.

Człowiek współczesny znalazł się pod podwójną presją. Z jednej strony cywilizacja wydaje się seksem aż do nudnej przesady nasycona. Nijak nie da się umknąć powodzi technicznych poradników, wymyślnej pornografii, naszpikowanej podprogowymi aluzjami reklamy. Z drugiej strony – wbrew całemu temu erotycznemu gadulstwu – mocno się trzyma religijno-kulturowa tradycja, w której seks naznaczony jest wciąż piętnem grzechu i zepchnięty do sfery tabu.

W efekcie i grzeszyć nie sposób, i nie sposób nie być w tym perfekcjonistą. Człowiek ma wiedzieć i umieć. Częściej, niżby się mogło wydawać, nie wie, nie umie, wstydzi się pytać. Kobiety – jak można przeczytać na dalszych stronach – wyedukowane w kinie i Internecie oczekują, że dostaną orgazmu od samego widowiskowego rzucania głową na boki. Mężczyźni, przerażeni własną niemocą, proszą lekarza o Viagrę, zastrzegając, że to dla wstydliwego wujka. Walczą o wynik, szukają dopingu, nieświadomi, o co w tym „sporcie” chodzi. A chodzi w istocie rzeczy o bliskość, empatię, wyczulenie na potrzeby drugiego człowieka, umiejętność słuchania, mówienia, okazywania uczuć, budowania intymności, samoakceptację i akceptację wzajemną. Esencja psychologii. Dlatego z przekonaniem właśnie seksowi poświęcamy dziesiąte, jubileuszowe wydanie Poradnika Ja My Oni.

Opis:

Kryzys, czy już samo jego widmo, nikogo nie pozostawia psychicznie obojętnym. Nie chodzi nawet o strach przed konkretnym zagrożeniem - niewypłacalnością kredytową, utratą pracy czy majętności, ale o dotykający teraz wiele osób lęk - tym bardziej wyniszczający, im bardziej jego powód jest nieuchwytny, trudny do nazwania. Nie przypadkiem filozofowie, ekonomiści, socjolodzy dostrzegają nie tylko załamanie ekonomicznej sprawności świata zachodniego, do którego 20 lat temu Polska dołączyła, ale też korozję obowiązującej tu wizji człowieka. Jest tak, jakby jakiś dewastujący wirus dotknął nie tylko świata finansów, lecz wielu - wydawałoby się - oczywistych wartości, które człowiek nowoczesny powinien wyznawać, i celów, do których powinien dążyć.

Powszechny stan niepokoju i zagubienia ma swoje uzasadnienie, jeśli bowiem kryzys coś boleśnie obnaża, to właśnie miałkość celów, napędzających bodaj większość z nas przez ostatnie lata. Praca, kariera, budowa domu, samochód, lokata, kredyt... Bardziej niż sobą człowiek bywał klientem, pracownikiem, szefem. Widział nie tyle siebie, ile siebie w relacji z bankiem, z firmą, ze swoim społecznym otoczeniem. Zagonił się w niekończącym się wyścigu, zatopił we wszechobecnej konkurencji. A teraz pryskają rozmaite iluzje, przede wszystkim zaś ta, że na zgromadzeniu zestawu dóbr konsumpcyjnych i prestiżu da się zbudować życiową satysfakcję.

Więc naturalne, że tylu z nas potrzebuje pocieszenia, oparcia, poczucia sensu. Gdzie indziej ich szukać, jak nie w sobie i wśród najbliższych? W tym właśnie nasze wydawnictwo ma pomóc.
"Polityka" wydaje od bez mała trzech lat cieszący się uznaniem czytelników dodatek „Pomocnik Psychologiczny". Staramy się łączyć tam nowoczesną, akademicką wiedzę psychologiczną z nienarzucającym się poradnictwem, a przede wszystkim służyć czytelnikom pomocą przy autorefleksji. Teraz postanowiliśmy tę wiedzę wzbogacić, uzupełnić i uporządkować tak, by ułożyła się ona w systematyczny i przystępny wykład tego, co dziś wiadomo o człowieku. Zróbmy więc sobie antrakt na zastanowienie się nad sobą.
WIĘCEJ >>>

Brak komentarzy: