środa, 24 października 2012

Dzieci szczęścia Hermann Scherer

Podczas czytania tej książki człowiek zaczyna sobie wszystko układać w głowie. Jego porażki i sukcesy zaczynają mieć jakiś sens.

Kim są Dzieci szczęścia?

Wiele osób myśli, że ci, którzy odnoszą sukcesy w życiu, mają wyjątkowe szczęście. Coś im się trafiło, coś od kogoś dostali za darmo, urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą, mają wrodzone talenty. Tak naprawdę to tylko usprawiedliwianie siebie – "mnie się tego nie udało osiągnąć, ponieważ nie miałem w życiu zbyt wiele szczęścia".
Autor publikacji patrzy na to zagadnienie z innej perspektywy, dziećmi szczęścia nazywając osoby, które potrafią dostrzegać OKAZJE.
Najlepiej wyrażą to fragmenty książki:
Dzieci Szczęścia"Ten rodzaj szczęścia, który mam na myśli, kiedy mówię o dzieciach szczęścia, jest o wiele bardziej stanem bycia szczęścliwym niż efektem działania jakiegoś szczęśliwego trafu. Jest sposobem życia, który umożliwia człowiekowi ciągłe odkrywanie i wykorzystywanie szans. Dziś nazywamy to spełnieniem. W tej książce chodzi właśnie o takie dzieci szczęścia i ich szczególną umiejętność dostrzegania szans.
Każda szansa jest związana tylko ze sposobem postrzegania codziennego dnia. Uważamy je więc za rzadkie, bo rzadko spotyka się ludzi ze zdolnością do bardzo specyficznego postrzegania powszedniego dnia. Ci ludzie znają zasadę chytrego maskowania szans, które właśnie ukrywają się w życiu. Na pierwszy rzut oka wcale nie wyglądają na szanse. Umieją się dobrze schować, a w dodatku często wyglądają jak klęski i niepowodzenia".

Wyobraź sobie bank, który każdego dnia zapisuje na Twoje konto 86 400 euro

"Wyobraźcie sobie bank, który każdego dnia zapisuje na Wasze konto sumę 86 400 euro. Jedyny warunek: nie wolno Wam tego oszczędzać. Musicie wydać wszystko w jeden dzień, inaczej te pieniądze przepadną. Fajna sytuacja, prawda? Na początek wydawanie idzie całkiem dobrze i sprawia wielką frajdę. Któregoś dnia fascynacja jednak mija i już po prostu nie wiecie, co macie robić z tymi pieniędzmi. A wszyscy wokół wołają: — Wydaj wszystko! Żeby nic nie przepadło! Przynajmniej rozdaj!
Coraz częściej zostaje Wam jakaś część pieniędzy, dzień się kończy i wszystko przepada. Nie szkodzi, następnego dnia przyjdzie kolejny przelew, prawda? Tak, rzeczywiście tak jest. Hm, prawie zawsze tak jest. Któregoś dnia bank bowiem przestaje przelewać pieniądze. Na zawsze.
Macie taki bank, tylko waluta jest nieco inna. Każdego dnia dostajecie w prezencie 86 400 sekund i pozwalacie, aby większość z nich przepadła, prawda? Przecież to samobójstwo popełniane każdego dnia!
Śmierć następuje każdego dna. Codziennie umieramy. Każdego dnia kończy się małe życie, które nazywamy dniem".

Bestseller, który inspiruje, uczy i otwiera oczy

ZOBACZ >

>Wersja elektroniczna (PDF)<

> Wersja drukowana<

Brak komentarzy: